Latem połączenie piwa z owocowa lemoniadą cieszy się dużą popularnością. Ten niskoalkoholowy napój wymyślili Niemcy, za co ja osobiście jestem im wdzięczna. Nie przemawia do mnie normalne, często gorzkie piwo.
W Polsce już od kilku ładnych sezonów, mamy w czym wybierać jeśli chodzi o radlery. Kiedyś przebojem było po prostu jasne piwo wymieszane z cytrynową lemoniadą. Dziś połączeń smakowych jest o wiele więcej. Produkują je chyba wszystkie browary w Polsce i Warka, i Okocim i Lech, i Tyskie, i Łomża.
Mamy radlery o smaku mojito, krwawej pomarańczy (bloody orange), maliny z cytryną, jabłka z gruszką czy o smaku porzeczki z limonką. Dla każdego coś miłego. Wiele osób jest fanami tego typu napojów, bo całkiem nieźle gaszą one pragnienie podczas upału, a nie uderzają aż tak do głowy. Na spotkanie rodzinne w stylu grilla czy ogniska - jak znalazł.